Historia akumulatorów – czyli o wynalazku XIX wieku

W dziejach świata miało miejsce wiele przełomowych odkryć. Z pewnością można tu mówić o telefonie, penicylinie czy maszynie parowej. Tym jednak, co zrewolucjonizowało technologię zupełnie i doprowadziło świat do obecnego stanu, było wynalezienie pod koniec XIX wieku akumulatora.

Dzięki niemu właśnie możliwy jest dalszy rozwój – samochody, maszyny produkcyjne, a nawet hulajnogi elektryczne czy skutery – tego wszystkiego mogłoby nie być, gdyby nie pierwszy akumulator kwasowo-ołowiowy. Dzisiaj oczywiście nie jest już tak często stosowany, jego miejsce zajmują urządzenia nowsze i bardziej przyjazne środowisku. Niemniej produkcja sprzętu tego typu nie została nagle wstrzymana, a plany dawnych konstrukcji całkowicie porzucone. Dzisiejsze akumulatory żelowe to nic innego jak udoskonalona wersja tych sprzed dwóch wieków. To samo tyczy się technologii AGM, która nie miała by prawa, gdyby nie geniusz z XIX wieku. Akumulatory HAZE, tak znane i chętnie wybierane – sama firma je produkująca mogła nigdy nie zostać nawet samą koncepcją. Być może HAZE reklamowałoby banany albo rowery – któż to wie. Niemniej, nie ma co dalej zastanawiać się, co by było gdyby. Możemy cieszyć się szeroką gamą dostępnych akumulatorów różnego typu, różnej mocy i pojemności.

Nawet, jeżeli wystąpią przerwy w dostawie prądu, akumulatory umieszczone w zasilaczach UPS pozwolą na podtrzymanie pracy urządzeń elektrycznych – respiratorów, tak ważnych dzisiaj elektronicznych baz danych i serwerów (mówi się przecież, że jak zniknie Internet, to świat pochyli się ku końcowi) i wszelkich innych niezbędnych nam do życia sprzętów, których waga jest ściśle uzależniona od miejsc, w których żyjemy, czy ściślej środowisk. Któż z nas wyobraża sobie życie bez lodówki? Nie bójmy się, więc technologii – chociaż to ostatnio modne straszyć ludzi sztuczną inteligencją i wymykającymi się spod kontroli robotami – cieszmy się tym, co mamy i dziękujmy naukowcom z XIX wieku.